Film owszem zrobiony z rozmachem i smakiem, ale pod spodem tego tkwi najgorsza hollywódzka sztampa, do tego niezgodna z prawdą historyczną. Mnóstwo naiwnych, głupkowatych scen, kłócących się z logiką. Ostatnia zaś scena to w ogóle jakiś popis wszystkich najgorszych schematów i kiczu. Rozumiem, że jako tzw. kino...
Zdecydowanie zawyżona ocena, pełno typowych reżyserskich sztuczek zastosowanych w celu sztucznego wzbudzania emocji w widzu. Głowny protagonista oczywiście bez skazy i zraniony przez życie, antagonista negatywny do szpiku kości. Po 30 minutach można od razu przełączyć na końcówkę, i tak nic ciekawego ani wnoszącego...
Ładny wygląd i rozmach. Z drugiej strony fabuła jak z taniej sensacji - oklepana zemsta, oklepane i nudne jak cholera pseudo-wartości i niezłomny bohaterek.
Po stokroć bardziej lepszy jest chociażby Hellraiser - w przeciwieństwie do tej pospolitej niewyszukanej rozrywki autentycznie ma świetną fabułę i film...
Kropka w kropkę zwykłe kino kopane tylko z mieczem. Hollywoodzki kicz dla plebsu z dużym budżetem. Ale czym to się różni od szeregowego filmidła z Van Dammem? Za te kretyńskie podniety zwykłym, średnim filmem ma się ochotę pałę wystawić mimo, że uczciwa ocena to 6.
Nie napiszę, że film był nudny, bo i nie był. Tyle, że odnoszę wrażenie, że gdyby odrzeć film z nakładu finansowego, głośnych nazwisk i wysokobudżetowej reklamy oraz wspaniałego tła muzycznego byłby właśnie tylko na szóstkę.
I nic poza tym. Fabuła ma tyle finezji co produkty z Van Dammem. Ba, wolę jego Strażnika czasu niż to. Poza ładnymi widoczkami ( co nie dziwne, u Scotta zawsze tak jest ) nie ma tu nic dobrego. Scott nie czyta scenariuszy tylko realizuje cokolwiek mu coś podsunie bez myślenia nad tym.
do mnie film gladiator wogule nie ,,przemówił,,. Wynudziłam sie na nim jak mops, jedyne ciekawe sceny to wszystkie fragmenty z Phoenixem plus sceny na arenie. Reszta to samo gadanie i gadanie. Rozumiem, że komuś ten film się podoba, więc jeśli ktoś ma zamiar odpisać na mój koment proszę niech też zrozumie , że dla mnie...
więcejA miałam dać 8, ale dałam 7 ze względu na obleśnego Russela Crowe'a, który jak zwykle obrzydził mi swoją wstrętną facjatą cały film.
W które wpakowano trochę więcej kasy niż w standardowe mordobicia z Van Dammem. Fabuła niczym się nie różni od byle jatek z kopiącym Belgiem.
Treść jak w Conanie ( tyle, że Conan z Arnoldem jest o dwie klasy lepszy ) czy każdym filmie z Van Dammem. Na masę lubującą się w takich bajkach nie ma co uwagi zwracać. Oni zawsze lubowali się górnolotnych sztampach o miałkich treściach. Wystarczy pleść ograne klisze o honorze i dobrze to oprawić i już prostą tłuszczę...
więcej
Niestety film ma takie wady pod względem fabularnym, że aż za przeproszeniem waszmościów, zęby bolą. Ale po kolei:
Po pierwsze: nikt, nigdy w starożytnym Rzymie nie odważyłby się wziąść ze sobą (bo jak to inaczej nazwać??) leżącego, nieprzytomnego legionisty i zrobić z niego niewolnika i gladiatora. Każdego, kto by...