Pisarz, laureat Nagrody Nobla, jedzie po kilkudziesięciu latach do miasteczka, z którego pochodzi i które jest źródłem jego inspiracji. Ma odebrać medal Zasłużonego Obywatela Miasta. Czy powinowactwo z miejscem urodzenia ciągle istnieje, a może różnice nie do pogodzenia spowodują zakłócenie życia miasta?
O wysokiej kulturze, o wyniku braku kontaktu z nią, o głupocie w prostactwie oraz o głupocie w rzeczywistości artystycznej. O braku Boga w życiu lub o obecności Jego karykatury. Bardzo głęboki przekaz, podany w ciekawy sposób. Gorąco polecam.
Nasi dystrybutorzy jak widać po sukcesie "Dzikich Historii" będą każdy film z Argentyny promować tymi dwoma słowami. Wkurza mnie to niemiłosiernie, ale z drugiej strony jeśli to ma być sposób, żeby więcej kina latynoamerykańskiego gościło na naszych ekranach to będę Za.
"Honorowy obywatel" jako kandydat do Oscara...
Naprawdę dobry film... nie można go brać dosłownie... trzeba interpretować i szukać ukrytych znaczeń... Przyjemny i nieco bardziej wymagający seans... Polecam !