W październiku do kin powinien wejść horror "The Exorcist: Believer". Reboot/sequel kultowego "Egzorcysty" czekają chyba poważne dokrętki. Opinie po nowojorskim pokazie testowym nie nastrajają bowiem optymistycznie. Czy nowy "Egzorcysta" to dobry film?
Z informacji, jakie pojawiły się na Twitterze, wynika, że
"The Exorcist: Believer" w obecnej formie nie podoba się widzom.
Ci, którzy mieli okazję obejrzeć aktualną wersję horroru, twierdzą, że
film jest za długi i ogólnie mało straszny. Większość zgadza się jednak, że jest w nim jeden świetny jump scare.
Nowy "Egzorcysta" – co wiemy o filmie?
"Egzorcysta" powstaje według tego samego modelu co
"Halloween",
"Halloween zabija" oraz
"Halloween: Finał" - film weźmie
za punkt wyjścia oryginał i otworzy furtkę dla rozgrywających się po latach sequeli. Za reżyserię odpowiada autor nowej trylogii
"Halloween" David Gordon Green.
Film produkują Blumhouse, Morgan Creek, Universal i platforma Peacock, które zapłaciły łącznie ponad 400 milionów dolarów za prawa do wskrzeszenia serii. Film, pierwszy z zaplanowanej trylogii, ma opowiadać o ojcu dziecka (
Odom Jr), które, jak podejrzewa, zostało opętane. W tym celu zwraca się do kobiety, która przed laty przeszła to samo. Jest nią Chris MacNeil (
Burstyn) z oryginału.
Na skróty o filmie "Egzorcysta"