Podpisuję się pod tym co napisałaś/eś.

Nie znam czeskiej wersji - ale polski teatr telewizji z Kociniakiem i Kondratem byl genialny!

Też sobie ostatnio ten teatr telewizji odswieżyłem . Fakt genialny !

Podpisuję się obiema rękami!

Pytałem o to na forum ogólnym, ale bez odzewu.

Może wkrótce będzie na to szansa. Zaczęli dodawać do bazy teleturnieje i programy talk-show, więc może wkrótce dołożą też teatr TV.

No niestety, póki co się kiedyś doczekaliśmy

Nie* doczekaliśmy- miało być (słownik)

Dzisiaj nowa wersja sztuki

Faktycznie, TVP1 g. 21.00

Oglądałem i mam absmak.
Maciej Musiał,Radosław Krzyżowski i ci dwaj jako diabły ze młyna w ogólne nie dźwigneli swoich ról !!
Anna Dymna wyglądała na strasznie zmęczoną.
Gnatowski i Trela jako tako.
Jedynie Michał Majnicz,Marian Dziędziel oraz dziewczyny dawały radę

Katastrofa. Pan reżyser popisowo skopał temat. Jakby reżyserował na gigantycznym kacu i myślał tylko o ucieczce do domu. Fatalne prowadzenie aktorów i niemal same pomyłki obsadowe (nawet Dymna i Trela - choć to tuzy aktorskie).
Dla mnie tylko Gnatowski dał radę i pasował do roli.
O Marcinie Kabacie (jakaś safanduła niewiarygodna, ledwie było go słychać) nawet nie chce mi się wspominać, przez wzgląd na pamięć wielkiego Mariana Kociniaka.
Itd... itd... itd...
Na szczęście jest poprzednia wersja - perełka.

Dodam jeszcze że kostiumograf się też nie popisał -Zbyt współczesne stroje.
Majnicz paradował w skórze i w bojówkach no ludzie

Wiesz no, taki był zabieg, by stworzyć uwspółcześnioną wersję "Igraszków". Jeżeli miałbym się czegoś w takiej interpretacji czepiać, to tego, że zostało to tak niewyraźnie wyeksponowane, bo jeżeli telewizyjny widz, jak to telewizyjny widz, ogląda niekoniecznie uważnie, to przeoczy fakt, że diabeł używa w jednej ze scen smartfona, a dziewczyny śpiewają w prologu Micromusic. Poza tym i oprócz ubioru, niewiele tych elementów, także zabieg nieuzasadniony.

Właśnie o to chodzi, że to jest ni takie - ni siakie, bo sam zabieg "uwspółcześnienia" można jeszcze zrozumieć (wiadomo, każdy reżyser szuka swojego pomysłu), tymczasem to jest tak mdłe, rozlazłe i pozbawione wigoru, że można usnąć. Zresztą większość aktorów niestety sprawia takie wrażenie, jakby dostali konkretną działkę prochów nasennych.