Dla mnie nie ma tabu, jeśli chodzi o seks dorosłych to uważam, że nikt nie powinien wstydzić się swoich preferencji, ale...
Kinsey wg. swoich współpracowników utrzymywał wieloletnie relacje z pedofilami, wychodząc z założenia, że skoro i tak będą gwałcić małe dzieci, więc niech chociaż przysłużą się nauce (sic!) Instruował ich jak zbierać potrzebne dane, na jakie rzeczy zwracać uwagę i jakie zapisywać. Dla mnie takie zachowanie jest niewybaczalne i traktuję go na równi z jego "kompanem", który zgwałcił kilkaset (podobno ok. 800) dzieci. Gdyby był normalny doprowadziłby do aresztowania takich ludzi, a nie wykorzystywał ich do "badań". O metodologii badań nie będę się rozpisywał bo to żałosne.
Tragiczne jest to, że jego zboczone czynności i bredzenia osiągnęły status nauki, były m.in. podstawą do dekryminalizacji przestępców seksualnych i wprowadzania edukacji seksualnej do szkół. O, Boże! Nawiasem mówiąc tych "naukowców" promowanych przez wielkie fundacje, jest więcej. To są całe tabuny sprzedajnych profesorów, doktorów i magistrów; niektórzy - jak Darwin czy Freud stanęli na czele religii.