Skupia się bardziej na stronie obyczajowej niż muzycznej, chociaż jest parę bardzo dobrze zrobionych sekwencji śpiewanych. Dramaturgiczne odniosłem wrażenie, że w paru miejscach poszli na skróty aby potem dopchnąć czas na jakichś tańszych sekwencjach dialogowych.
Nie wiem dlaczego podkreślają, że film zrobiony bez współpracy spadkobierców Mahalii Jackson.