I znów mamy świetną komedię romantyczną. I znow z Drew Barrymore. Spisała sie tak samo dobrze jak w 50 pierwszych randkach. I choc 'randki' podobaly mi sie chyba troche bardziej, to musze przyznac, ze Miłosna zagrywka niewiele im ustępuje. Randki były chyba troszke oryginalniejsze, a recenzowany tu przeze mnie film jakby troche zabawniejszy :) Polecam w kazdym razie obie komedie ;]