Moim zdaniem Power Rangers z końcówki lat 90, zarówno serialu jak i filmu nic nie przebije. Nie wiem nawet jak bym mógł obejrzeć tą produkcję mając w pamięci klasycznych wojowników mocy :D I kitowców blblblbl :D
Tego filmu jeszcze nie widziałem, ale jak czytam opinie ( http://maritra.pl/2017/04/power-rangers-2017.html ), to jednym bardzo się podobał, a dla drugich totalna klapa. W sumie nie ma środka.
To oznacza, że trzeba samemu sprawdzić jak to jest naprawdę. Power Rangers to prosta formuła, odcinki bazują na jednym schemacie z paroma wyjątkami, z życiem i perypetiami młodzieży lat 90-tych.
Ja w takich sytuacjach, dany film uważam za "niekanoniczny" względem reszty - czyli w tym przypadku, względem lat 90tych.
Po prostu uznaj że ten film to np. jakaś ziemia-2 czy coś :P
Stary jeżeli robią remake kultowego serialu który wlazł w masową kulturę z buciorami i narobjł w niej pełno śladów.
Mało tego robią go jako super produkcja z zaufaniem że się sprzeda.
To ja taki film traktuję jako ogromny pomnik wielkiej chwały PR.
SPEEDSTS masz racje najlepsze byli z lat 90 im pozniejsze serie power rangers tym bardziej udziwnione ;/
nawet jakby był tandetny i słaby to zarobi w weekend otwarcia grube mln $. byłem sceptycznie nastawiony do tego filmu, ale I zwiastun wygląda nawet za dobrze. aż zachciało mi się czekać na ten film. kitowcy może będą, może nie, nie mogą wszystkiego ujawnić od razu. blblblblblblbl
nie chcę tego oglądać.
widzę już jak wygląda design postaci i podziękował.
na 99% film okaże się koszmarnym gniotem niszczącym moje lata młodości.
zniszczy i zmiażdży oryg PR z lat 90.
zniszczy swoim debi.lizmem i idotyzmem.
na bank tak będzie.
dam sobie rękę uciąć, że tak będzie.
Sam jestem za stary, ale moje dzieci też to uwielbiały. Na szczęście, wystarczy jeden odcinek obejrzany "na dorosło" aby się wyleczyć
no to po prostu nie jesteś jak to się mówi targetem tej bajki. dla mnie ona była kultowa w latach 90. się czekało chyba jeśli dobrze pamiętam na niedzielę i oglądało z wypiekami jak dr. quinn.
dlatego dla mnie żaden ramake nie zastąpi oryg.
jeszcze Zeo było spoko, ale reszta to już kaszana.
co do oglądania teraz to zgodzę się.
tzn nie oglądam teraz PR, ale nie trudno się z tym nie zgodzić że dzisiaj to jest kicz. ale nawet jeśli kicz, w oczach kogoś, kogo ta bajka "wychowała" to będzie piękny kicz ;)
Osobiście próbuję, troszkę na siłę oglądać bajkę he mana. mało ją pamiętam z lat 80, ale dziś ją próbuję nadrobić i powiem szczerze, że ciężko idzie.
ale np do spider mana czy batmana - oczywiście mowa o kultowym seriach TAS - nie mam zastrzeżeń.
Było to mega w latach 90 i mega jest nadal. 10/10
Oglądałem za dzieciaka obecnie niestety nie jest to piękny kicz, chociaż uważam są lepsze i gorszę serie :)
Wbrew pozorom, ten film nie okazał się gniotem ani czymś deb.ilnym, tylko naprawdę przyzwoicie zrobionym filmem. Szanującym serial jako materiał źródłowy, a jednocześnie będący rebootem. Będący alternatywną origin story wojowników mocy. Sporo miejsca poświęcono coraz lepszemu poznawaniu się bohaterów i tworzeniu między nimi więzi.
Dla mnie było wręcz za mało scen walk i za mało czasu, w którym wojownicy byli w swoich kolorowych kombinezonach.
Była za to garść mrocznych scen, które mogą nasuwać skojarzenia z innymi uniwersami niż Power Rangers.
Rita też wydaje się tu groźniejsza niż w serialu.
Odnośnie serii telewizyjnych, to IMHO najlepsza była "Power Rangers in Space". Była najbardziej dramatyczna.
I w sumie temu filmowi też nie brakuje dramatyzmu, mimo bycia rozrywką, do pewnego stopnia kiczowatą.
Ten film jest trochę na poważnie, trochę nie na poważnie.
W każdym razie twórcy bez wątpienia przyłożyli się do niego. Stworzyli nawet sztuczny język specjalnie na potrzeby tego filmu - tym językiem mówili Zordon, Rita i trochę Alfa 5, przynajmniej w niektórych scenach. Więc tutaj nie jest tak, że kosmici koniecznie mówią po angielsku jak w niektórych filmach. :)
wychowałem się w latach 90-tych i przyznam Ci rację. Oryginalnej serii nic nie przebije, bo gorszego kupska nie da się nakręcić
Wiadomo że tamtego klimatu nic nie przebije tych pierwszych rangersów jak walczyli z Ritą i jeszcze nikt o Lordzie "Z" nie słyszał ale tu nie o to chodzi żeby przebijać poprzednie wersje. Mam po prostu oczekiwania na mega efektowne widowisko ( jak transformersy ). Ma się dziać dużo, kolorowo. Fabuła mnie tu mniej interesuje ( wiadomo Rita będzie chciała zniszczyć ziemie i zrobi wszystko żeby tego dokonać ). Od czasu do czasu fajnie jest się tak odmóżdżyć ale byle to było na poziomie a nie kicz. Przykładowo z takim nastawieniem szedłem na najnowszego Konga i się nie zawiodłem ;)
jak lubisz oglądać kręcone kamerą z kina to pewnie że jest A jak nie to wiadome że trzeba poczekać na wydanie DVD/BR lub liczyć na koreańców i te ich wycieki ;)
Co w tej produkcji z lat 90. było takiego genialnego czego w tej nie ma?
Dlaczego ta to rzekomo gniot, a tamta była genialna?