Nie moge zrozumieć dlaczego nie dostał nawet nominacji do Oscara ? Kołysanka to jeden z klasyków muzyki filmowej ; przerażająca, tajemnicza . Dlatego nie moge się pogodzić że za ten utwór dostał jedynie nominację do Złotego Globu .
Wtedy Oscara dostała piosenka "Windmills of Your Mind" z filmu Afera Thomasa Crowna. Ktoś ją pamięta?! Nie?! O.....to Oscary własnie!
Pamiętajcie, że liczy się to jak utwór został kiedyś przyjęty, a nie teraz. "Scarface" też był uznany za gniota, dopiero po jakimś czasie stał się klasykiem kina gangsterskiego stojąc w jednej linii z "Ojcem Chrzestnym" i "Chłopcami z Ferajny". Może muzyka została dostrzeżona dopiero po paru latach.
"The Windmils of Your Minds" Legranda to akurat wybitność jesli chodzi o piosenki filmowe. Poza tym nie jestem pewien czy kołysanka mogla by się zakwalifikować do tej kategorii w przypadku Oscarów.
Dajcie spokój z tymi oscarami, wiele osób uważa że te nagrody to jakieś wyznaczniki jakości. Jeśli ci się podoba to pierdol te złote statuetki i tyle.
No cóż, muszę zgodzic się z przedmówcami; Oscary to nie są nagrody, które zawsze wyznaczają najwyższy standard. Komeda zasłużył przynajmniej na nominacje, a może i na statuetki za "Dziecko Rosemary". Polański z resztą też, ale dostał tylko nominację za scenariusz adaptowany.
Nagrody są jak hemoroidy, prędzej czy później każdy dupek je dostanie. Komeda i bez Oscara geniuszem i Artystą był i basta! fakt, soundtrack do Dziecka Rosemary był kapitalny, ale moim ubóstwianym OST jest zdecydowanie ten do "Matni" (szczególnie "Cherry" i "Pushing the car"), moge go sluchac do znudzenia, Komeda przeszedl samego siebie. A gdyby nie odszedl tak wczesnie... ile pieknej muzyki bylo jeszcze przed nim...
dokładnie. po co Oscar. ta cała otoczka tej nagrody do niego nie pasowala. tak myślę. hah można by powiedzieć,że Oscar nie zasłużył na Komedę.