Niestety. Tacy jak oni powinni żyć wiecznie. ;(
Wielki, dozgonny szacunek dla najlepszego punkowego zespołu w historii.
Amen.
Byli wielcy! Sam słucham ich od niecałego roku (oprócz utworu "Blitzkrieg Bop"), ale nie mogę się od tej muzy uwolnić. Po prostu - punk rock w najlepszym wydaniu. Szkoda, że Joey, Johnny i Dee Dee już nie żyją, chętnie usłyszałbym nową płytę zespołu (jeśli doszłoby do reaktywacji)...
Zgadzam się, świetny początek punk rock'a. Uniwersalne kawałki, których można słuchać bez zażenowania, po ponad połowie wieku.