Czy ten koleś jest jakiś upośledzony umysłowo? Uparł się wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi, że to jego była żona porwała dziecko aktualną żonę. No rozumiem na początku mógł tak pomyśleć, ale oglądam 9 odcinek, a ten imbecyl nadal się przy tym upiera.
Ja się łudziłam, że ten mąż to sobie pogrywa, że własne śledztwo w tajemnicy przed FBI prowadzi... a on po prostu był głupi.
Ogólnie to większość mądrością nie grzeszyła tam :P.
A policjant Gibbs rozwala mój system... "najlepszy glina w Bostonie" - nie zrobił nic :D
Chociaż nie! Usunął się w cień i pozwalał Emily rozwikłać sprawę po swojemu. Gdyby słuchał Nick'a, to Emily dawno siedziałaby w celi, oskarżona o wszystko.
Emily też najmądrzejsza nie jest. Stara się odzyskać zaufanie dzieciaka ale robi wszystko żeby jeszcze bardziej przepaść pogłębić. Serial pełen absurdów.
Bezpłciowy, pełen absurdów z niezbyt rozgarniętą parą "bohaterów" i jak to cudactwo ocenić.
Śmieszny dreszczowiec - 3/10 !!!
no dokładnie też myślałem, że może ma jakiś plan by wszystkich zmylić czy coś... a ten debil nie zauważał podstawowych faktów jak pojawianie się emily w miejscach które wykluczały by ją z roli porywacza... nie mówiąc o motywach jej śledztwa (po co miala by to robić będąc porywaczem..)
Koleś praktycznie do samego końca uważał że to ona :/ A ona mu nawet w pysk nie strzeliła na zakończenie :/
Mąż Emily i ta jego nowa żona są siebie warci. Pod koniec myślałem że ten bezmózg zostanie przez pomyłkę bohaterem ale po raz kolejny dowiódł jakim jest debilem. A gdy ranna Emily ratowała syna ten ją odepchnął i rzucił na ziemię, za to miałem ochotę wpakować mu kulkę między oczy.
miałem to samo ze sceną ratowania syna, już wcześniej mnie ta postać zdenerwowała ale po tym to chyba nie dam rady tego aktora obiektywnie ocenić w innych produkcjach
Mnie najbardziej zdenerwowała scena w 10 odcinku gdy Emily ratowała syna on ją odepchnął a Emily upadła na ziemię miałem ochotę uderzyć z pięści w laptopa ale powstrzymałem się bo już tak kiedyś go zepsułem
ha,ha,ha...Mateuszu ,spokojnie >Nie ogladalem tego serialu,ale jesli tak reagujesz /to warto do niego wystartowac?
cały serial jest na tyle spoko że nie będziesz miał uczucia że zmarnowałeś czas, ale mąż głównej bohaterki jest idiotą i w ostatnich odcinkach jest denerwujący
Rzeczywiście, bardzo słaba postać męska - mąż Emily działa nielogicznie i niekonsekwentnie, jest pod wieloma względami bierny, idzie tam, gdzie go pchną. Poza tym postać bardzo, ale to bardzo źle zagrana, po prostu drewniana; mimika ograniczona właściwie do marszczenia brwi.
I tu niby w opozycji desperacko walcząca, hiper-aktywna główna bohaterka, której wiele się udaje przez wzgląd na partactwo i amatorszczyznę policji i FBI.
Sprawca wyskakuje trochę jak diabeł z pudełka... Za mało go wcześniej, żeby można było go w ogóle brać pod uwagę.
Można obejrzeć dla zabicia czasu, ale moim zdaniem ciekawy pomysł pod wieloma względami zmarnowany przez źle rozłożone akcenty - jakby autor scenariusza specjalizował się w kinie akcji klasy B, aż tu nagle wziął się za ambitniejszą produkcję i dopycha na siłę warstwę psychologiczną bez wyczucia.
On jest tak skończonym idiotą że wielokrotnie miałem uczucie czy czasem tylko nie udaje i tak naprawdę ma jakiś wkład w porwanie Emily, właściwie nadal mam wątpliwości, postać Tommy'ego zdecydowanie lepsza od niego.