próbowałem oglądać kilka seriali animowanych, ale większość odrzucała mnie po pół odcinka (ok, nie jestem w stanie ocenić tych serii, ale też nie chce się przymuszać do oglądania). Bojack jednak zaczął się na tyle dobrze, że oglądałem dalej a od 4 odcinka zaczęła się uczta. absolutne mistrzostwo! humor, satyra, fabuła, charaktery bohaterów i ich rozwój. drugi sezon oglądałem z dubbingiem i również mogę się o nim wypowiadać w samych superlatywach! dobra robota!
ładna kreska i dużo szczegółów w tle.
do tego znakomity utwór w intrze skomponowany przez Patricka Carneya z The Black Keys. utwór końcowy również wpada w ucho. pozostaje czekać na 3. sezon!
aha, to jeden z niewielu seriali, który mam ochotę obejrzeć drugi raz! czuję, że to będzie hit jak Netflix wejdzie do Polski :)
Dokładnie, chociaż Archer to jednak stricte komedia, a BoJack to w głównej mierze dramat
Zgadzam się, BoJack wciąga. Najlepszy odcinek to ten z numerem 6 w pierwszym sezonie, masterpiece.
musze sie zgodzic, po pierwsze jak nigdy zobaczylem wszystkie 3 sezony z polskim dubbingiem, chociaz zazwyczaj unikam go jak ognia to w tym przypadku jest naprawde bardzo dobry a glos bojacka chyba lepszy niz w oryginale
po drugie nastawiałem sie na typowo glupi humor serialu animowanego a tymczasem okazalo sie, ze jest to serial bardziej dramatyczny niz komediowy a przemyslenia egzystencjonalne glownego bohatera bardzo do mnie trafiaja (nie wydaje wam sie, ze jest on troche stworzony na wzor Arona Paula? serial "breaking bad" wielki sukces i pieniadze a pozniej zadnych powaznych rol? no coz to tylko moje wrazenie)
po trzecie, trzeci sezon, ktory jest najlepszy a przedostatni odcinek miazdzy (odcinek "podwodny" smutny, metafora uczuć, których nie mozemy wyrazic chociaz bardzo bysmy chcieli)
Dawno nie widziałam tylu cennych życiowych rad w jednym serialu, na dodatek animowanym. Zgadzam się w pełni, że to jeden z najlepszych seriali.
Czytam was i nie rozumiem nad czym zachwyty.
Oglądałem Family Guy, Futuramę, a ostatnio Ricka i Mortyego i przy wyżej wymienionych
Bojack jest mocno średni, powiedziałbym że trochę nudny. Jeżeli uważacie Horsmana za "najlepszy serial animowany i jeden z najlepszych seriali w ogóle" to polecam poznać wymienione przeze mnie tytuły.
Rozumiem że w kreskówce o koniu po prostu tempo jest spokojniejsze i humor mniej bezpośredni ale zawiodłem się nieco.
Widzisz, gusta są różne, jak dla mnie Family Guy to straszna miernota, a Bojack to coś cudownego. :)
tamta opinia była po pierwszym sezonie, dopiero przy drugim zacząłem coraz bardziej lubić postacie!
Nadal nie nazwałbym go "najlepszym serialem animowanym" ale jest na pewno świetny!
NO DOBRA MIAŁEŚ RACJĘ, OBEJRZAŁEM WSZYSTKO I TEN SERIAL TO ARCYDZIEŁO, OGLĄDAJCIE TO LUDZIE!
Czekam na 4 sezon.
hahahah rozwaliłeś mnie. Jak dla mnie to samo, długo się przekonywałam ale po 3 i 4 sezonie mistrzostwo. Ale Rick and Morty wygrywa :)
Rick & Morty króluje wśród kreskówek i z pewnością trzeba będzie długo czekać na coś lepszego. Tylko wczesne sezony The Simpsons mogą się mierzyć z tym monstrum. Family Guy to przeciętniak, Futurama nieznacznie lepsza.
~opinia
A ja się nie zgodzę. BoJack był dobry, ale nie znalazłby się ani w top dziesiątce, ani nawet w top dwudziestce seriali animowanych. Seriale animowane to przecież też anime. Może i BoJack jest czymś w miarę odkrywczym dla nie-japońskich serialowych animacji, ale takie ignorowanie genialnych serii anime (które to co tutaj wzbudza zachwyt przerabiały od dawna i dziesiątki razy), to po protu ignorancja.
Tak tylko mówię. Nie zjedzcie mnie.
np. jakie serie? bo oglądałem dużo anime i wiele mam ocenionych bardzo wysoko, ale jednak ciężko mi je porównywać z amerykańskimi kreskówkami. nie, że lepsze czy gorsze - po prostu inne.
Jedyne co ominąłem w pierwszym poście to Rick & Morty, którego wtedy jeszcze nie obejrzałem - jak dla mnie również arcydzieło!
podbijam, jestem ciekawa jakie seriale animowane i nie animowane polecasz na poziomie BoJacka czy wyższym
najchętniej komediodramaty, które też się przechylają bardziej w stronę dramatu
byłabym wdzięczna za oświecenie, bo na razie również jestem "ignorantką" ;)