... Już w połowie pierwszego odcinka miałem dosyć. Babcia Foster jako Brudny Harry; klimat Z Archiwum X niezbyt mi tu przypadł; nie potrzebuję kolejnego alfa-female Ghostbusters; obsada, jak kolorowa by nie była, mi osobiście nie przeszkadza, o ile ma sens (jak Kleopatra ;), a aktorzy potrafią grać, nie tylko zapamiętywać i (beznamiętnie) recytować scenariusz. Cóż, możliwe iż się mylę i nie chciałbym nikogo zniechęcać, niestety obawiam się iż kontynuacja oglądania będzie dla mnie ciemiężnym wyzwaniem, którego osobiście się nie podejmę...