Co za durny serial.
Klasycznie maksymalnie wkurzająca nastolatka i J. Garner jako spryciara, która wszystkie rozumy pozjadała! Wszystko pięknie ładnie, ale nasza bohaterka mając pod nosem wsystkie fakty jak zmiana nazwiska, przeprowadzka. szeryf federalny itp, nie potrafi wypowiedzieć jednego zdania: Program ochrony światków. Przedszkolak by to skojarzył. To czy wszystko tam było w porządku, to inna sprawa ;)
Zgadzam sie, książka była tak samo irytująca. Nastoletnia bohaterka bardzo wkurzająca. Obejrzałam tylko i wyłącznie by popatrzeć na ujęcia z San Francisco i okolic.
Ale nastolatki takie są! Ba, nawet bywają dużo gorsze.. wiem coś o tym, bo sam mam dwie nastoletnie córki, które codziennie przypominają mi o tym, jak bardzo nie rozumiem kobiet ;) Jeszcze sam na sam, to sobie z każdą poradzę, ale jak się we dwie zmówią i przypuszczą na mnie atak, no to mam pozamiatane.. wtedy jedyny ratunek, to podwójna szkocka i słuchawki na uszy