Plusy:
+ technologia natychmiastowej szybkiej podrozy ALE dopiero jak zrobisz duzo nudnych misji pobocznych na danym pod-obszarze mapy (to na minus)
+ wiecej opcji przemieszczania sie, szczegolnie szybowanie i tunele powietrzne spoko
+ Peter giga chad pod wplywem kostiumu venoma jadacy do spodu z lamusami typu Miles i MJ
+ opcja pomijania glupich lamiglowek
Minusy:
- grafika gorsza niz w Miles Morales, momentami wyglada jak gra z PS3 (np. walka z sandmanem albo bycie w swiecie mr negative)
- fabuła slaba, malo epickich momentow w porownaniu do tego co sie dzialo w Miles Morales, np. caly poczatkowy segment z Nosorożcem zjada calego spider-mana 2 na sniadanie
- żmudna i monotonna walka, za duzo przeciwnikow roznego typu w jednym momencie, szczegolnie dystansowych, szkoda ze sie nie da pomijac tak jak lamiglowek
- nudne zadania open world i duzo nudnych segmentow w glownym watku (jakies jazdy na rowerach, granie w kosza, skradanie jako MJ, sterowanie robo-pająkiem)
- za malo swobody, ciagle jakies samouczki, masa oskryptowanych scen gdzie tracimy kontrole nad postacia i mozemy isc tylko do przodu albo czolgamy sie po jakichs rurach
- koniecznosc uzbierania calego paska energii zeby sie uleczyc kosztem uzycia umiejetnosci
Nawet mi sie nie chcialo platyny robic tylko od razu po glownym watku odinstalowalem.
Jeszcze fragment gdzie sie robilo rozwalke grajac venomem byl spoko przez pierwsze 5 minut, pozniej juz zbyt monotonne to bylo.
Na moje to jesteś lamus który pada nie umie używać, " za dużo przeciwników w jednym miejscu, szczególnie dystansowych i konieczne uzbieranie całego paska energii bla bla bla" ja pier...
Chyba gracz na normalu któremu w pupie źle, włącz very hard albo kup sobie Tamagohi jeśli jeszcze produkują
Właśnie ukończyłem ten tytuł i jak dla mnie ta część była zdecydowanie lepsza od pierwszej części i dodatku. Fabuła i narracja przynajmniej o dwie klasy wyżej, przyjemność z grania na na bardzo wysokim poziomie, fenomenalna grafika. Serdecznie polecam wszystkim, nawet gdy się nie jest fanem spirder-mana. Ja nim nie jestem, a dla mnie gra rewelacyjna.